«

»

gru
11

Quasinarium Jesienne 2018

Dwudziestego trzeciego listopada o godzinie 18.00 wyruszyliśmy spod wydziału wynajętym busem. Po półtoragodzinnej podróży dotarliśmy na miejsce: do Schroniska Młodzieżowego w Zawoi.

Szybko rozpakowaliśmy się w przydzielonych nam pokojach, złapaliśmy coś do jedzenia, ogrzali się herbatką i (już pierwszego wieczora!) wysłuchaliśmy trzech referatów. Pierwszym referentem wieczoru był Eryk Lipka, drugim Nikolay Sheshko, trzecim zaś Artur Polański.

Bardzo chcę zwrócić uwagę na świetne rozwiązanie problemu małych kubków w schronisku. Wpadła na nie Pani Prezes, Katarzyna Krawiec. Herbatę postanowiła pić z wielkiego słoja znalezionego w kuchni.

Noc spędziliśmy na graniu w Munchkina, brydżyka, Goki i inne gry.

Następnego dnia, poranek niektórzy spędzili jedząc śniadanie, czytając książki, pijąc herbatę lub poświęcając czas notatkom z Miary i Całki. Inni odsypiali.

Kiedy wszyscy byli już na nogach i po śniadaniu, wyruszyliśmy na podróż do sklepu. Potrzebowaliśmy składników na obiad, ale większość planowała też uzupełnić zapasy przekąsek. W każdą stronę był to całkiem porządny spacer (około dwóch godzin) więc kiedy wróciliśmy do schroniska byliśmy wszyscy gotowi na ciepły posiłek. Gotowania podjęła się Katarzyna Krawiec razem ze wspaniałymi pomocnikami. Na obiad podały nam makaron z tuńczykiem w sosie pomidorowym.

Po posiłku nadszedł czas na sprzątanie, ewentualny odpoczynek i herbatkę. Kiedy wszyscy byli już gotowi, ponownie zasiedliśmy żeby wysłuchać referatów. Tym razem czekało nas ich , a wygłaszali je kolejno: Eryk Lipka (druga część), Nikolay Sheshko (druga część), Bartłomiej Puget, Joanna Michalska. Pragnę zauważyć, że coraz uważniejsi słuchacze, sporządzali notatki. Bartłomiej Puget notował niesamowitymi przyborami: pióro-patykiem, jako tusz posłużyły mu herbata oraz kawa.

Ostatniego dnia, podobnie jak i drugiego, poranek spędzaliśmy na różne sposoby, ale tym razem po pobudce ostatnich śpiących Kołowiczów, od razu zasiedliśmy do słuchania referatów, poza Katarzyną Krawiec, Klaudią Herzig i Agnieszką Pochą, które postanowiły w czasie ostatniego referatu wyjazdu (wygłoszonego przez Eryka Lipkę, trzecia część) ugotować dla wszystkich obiad. Tego dnia wszyscy rozkoszowali się (nie czekamy na głosy sprzeciwu) makaronem z kurczakiem w sosie czosnkowym. Po posiłku wspólnie zabraliśmy się za sprzątanie i pakowanie, bo do przyjazdu busa pozostało już mało czasu. Na szczęście wszystkim udało się zebrać swoje rzeczy i kto tylko kończył, schodził sprzątać w kuchni.

Po ostatnich porządkach, zmęczeni i szczęśliwi wpakowaliśmy się do busa i pożegnaliśmy się z Zawoją.